Foxx Foxx
409
BLOG

Odpowiedzialność cywilna i "życzliwi"

Foxx Foxx Rozmaitości Obserwuj notkę 271

Na wstępie chcę podkreslić, o czym z pewnością nie wszyscy wiedzą (bo też to nic szczególnego), że - wspólnie z Marylą - jestem głównym adminem Blogmedia24.pl. W związku z burzą, jaka się w S24 rozpętała, chciałbym napisać kilka słów.

Przede wszystkim: byłem obecny przy bieżących ustaleniach Stowarzyszenia, gdy zgłosiła się do nas 1Maud z propozycją, byśmy udostępnili konto organizowanemu przez nią komitetowi organizacyjnemu (urodzin p. Walentynowicz). Sprawdzaliśmy rzecz od strony prawnej i technicznej. Okazało się, że wszystko jest OK, więc "pojechaliśmy" z tematem.

W dość oczywisty sposób z roli stowarzyszenia BM24 - podmiotu , na którego konto gromadzone były fundusze w imieniu komitetu - wynikało, że powinno ono zwracać się o nie do wszystkich instytucji, które takiego wsparcia mogły udzielić. No i się zwróciło.

Popełniliśmy przy tym szereg błędów - niósł nas z jednej strony ciepły entuzjazm 1Maud (jej wkład dla przypomnienia internautom postaci Pani Anny jest nie do przecenienia), a z drugiej sukces konferencji zorganizowanej w Sejmie przez fundację Veritas et Scientia 4 czerwca. Zorganizowanej zupełnie z niczego, przez osoby w przeważającej większości "z nikąd" - w bardzo dużym stopniu: Marylę. Na konferencji tej obecni byli m.in. J. Olszewski, A. Macierewicz, prof. A. Zybertowicz, dr Fedyszak-Radziejowska, prof. W. Roszkowski, K. Morawiecki, a pokonferencyjną dyskusję moderował S. Michalkiewicz (A. Walentynowicz pojawiła się gościnnie). Celem konferencji było... "wyciągnięcie z cienia" faktów i ludzi pomijanych w micie załozycielskim III RP określanym "transformacją ustrojową". Efekt przerósł oczekiwania, a multimedialne relacje z wykładów i dyskusji cieszą się dużą liczbą odświeżeń.

Nie wierzę, by tak trudny do zrozumienia był zapał, z jakim chcieliśmy "pociągnąć" temat, skoro udało się coś takiego. Bez pomocy jakiejkolwiek partii politycznej. Niestety, dzisiaj ponosimy konsekwencje braku doświadczenia w tej sferze oraz traktowania wszystkiego w dobrej wierze - niezły suplement do komentarzy o "spiskach", jakie rzekomo wszędzie wietrzy zespół BM24. Najpoważniejszym naszym błędem było to, że widząc dysonans między sygnałami oficjalnymi (np. "oświadczenie" dla PAP) i nieoficjalnymi - natychmiast się nie wycofaliśmy, ufając, że rzecz jest do odkręcenia.

W tym miejscu chciałbym napisać jedno - nie uczestniczyłem ani w kontaktach z Panią Anną, ani w wymianie korespondencji z kimkolwiek. Z Marylą przegadaliśmy jednak mnóstwo czasu, próbując rzecz zorganizować jak najlepiej i, po pierwszych nieporozumieniach, przeorientować event ze skupienia na urodzinach Pani Anny na konferencję, na którą chcieliśmy zaprosić zapomnianych dzisiaj ludzi pierwszej Solidarności oraz środowisk, dla których w wersji historii lansowanej przez "elity" III RP zabrakło miejsca - np. Solidarności Walczącej, czy Federacji Młodzieży Walczącej. Pierwsze kroki w tym kierunku były już wykonane.

Za te działania jestem odpowiedzialny dokładnie w takim samym stopniu, jak Maryla.

Rzecz najwyraźniej nas przerosła - bardzo negatywny w S24 odbiór całej sprawy, mocno podkręcany przez "życzliwych" - pozdrowienia dla J. Osieckiego, byłych kolegów z BM24 i "obrońców niedźwiadków" ;) - spowodował jeden z najgorszych odruchów obronnych - syndrom obleżonej twierdzy. Dalej karuzela kręciła się już sama. Ocena sytuacji oparła się o osobiste sympatie i antypatie. W tym kontekście niezłą ciekawostką - ale nie dla samej zainteresowanej - były zarzuty, że Maryla chciała kosztem p. Walentynowicz "wylansować" BM24 (to dlaczego czerwcową konferencję zorganizowała pod szyldem Fundacji, bez śladu zaznaczenia obecności BM24, choć takowa miała miejsce?), czy jakichś nielegalnych zbiórek bez zgody MSWiA (skoro 1Maud sama szczegółowo opisała, że w imieniu zakładanego przez siebie Komitetu, zwróciła się do nas o udostępnienie konta, co też się stało w oparciu o odpowiednią uchwałę zarządu Stowarzyszenia).

Na koniec - uważam, że błędem było nieopublikowanie ostatniego listu od p. Walentynowicz w całości na BM24.pl. Nie zmienia mojej oceny motyw tego działania, jakim było nie rozkręcanie sprawy na nowo.

Sam, poza komentarzami pod innymi blogami, od początku nie zabierałem na ten temat głosu, uważając, że "wałkowanie" tematu może tylko zaszkodzić sprawie i przede wszystkim będzie okazaniem braku szacunku Pani Annie. "Apel" Igora Janke zmusił mnie jednak do napisania tej notki.

Podkreślam, nawet dzisiaj cieszę się, że w aktualnych realiach "weźmy i zróbcie", znalazła się grupa ludzi, która coś robi realnie, zamiast biernie kwękać na rzeczywistość. Skoro realnie, to i konsekwencje ewentualnych błędów są nieco większe, niż e-foch, czy codzienne "strzelanie" "pisobolszewią".

Ponosimy je od jakiegoś czasu - gdyż błędy są wyłącznie naszą winą, niezależnie od tego, czy "inni szatani byli tam czynni", czy nie. To nie ma nic do rzeczy.

Pani Anna została juz jakiś czas temu szczerze przeproszona, otrzymała też spis urodzinowych życzeń od blogerów. O przekonaniu licznych darczyńców do naszych intencji świadczy natomiast fakt, że niemała ich liczba na pytanie, na co przekazać ich wpłaty (zwrot\Caritas\statutowe cele stowarzyszenia BM24) wybrała bramkę numer trzy.

Ja, w swoim imieniu, chciałbym przeprosić za zamieszanie wszystkich, którzy czują się nim zniesmaczeni. Jednocześnie powtarzam - skoro byłem uczestnikiem tego całego "knucia", trudno, żebym dzisiaj nie stanął przy Dziewczynach. Obu.

Proste.

 

PS Ciekawe, że - biorąc pod uwagę skalę znaczenia dla odbioru listu Pani Anny - poniższy link wywołał dość umiarkowane reakcje:

http://www.aferyprawa.com/index2.php?p=teksty/show&dzial=polityka&id=1116

(data & lista podpisów)

Foxx
O mnie Foxx

foxx@autograf.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości